O M N I E / A B O U T M E
Moja przygoda z fotografią zaczęła się na początku lat 90-tych. Od tamtego czasu wiele się zmieniło w dziedzinie fotografii i jej technikach, lecz we mnie jedno pozostało: zamiłowanie i pasja, bez których to co robię nie miałoby chyba sensu. Wspomnienia z pierwszych chwil spędzonych w ciemni wśród schnących odbitek, kuwet, utrwalaczy, wywoływaczy, powiększalników, wszystko ubrane w nastrojowe, czerwone światło lampy ciemniowej, są we mnie cały czas żywe, a pierwsze odbitki wykonane własnoręcznie do dzisiaj oglądam z uśmiechem i sentymentem. Od tamtego czasu minęło już blisko 35 lat… Oto na czym polega magia fotografii. Ten kawałek papieru, który trzymamy przed oczami, w ręce czy w albumie to przecież kawałek naszego życia. To coś co minęło, a jednak nadal żyje zamknięte w zastygłych obrazach i naszej pamięci. Dla mnie to bezcenne połączenie materii i umysłu…
W fotografii odnalazłem wiele, odkryłem kilka tajemnic i prawd, no ale to nie miejsce na esej o fotografii. Ważne dla mnie jest to, że każdy dzień i każde nowe fotograficzne wyzwanie nadal podsyca we mnie miłość do fotografii i inspiruje do szukania nowych metod wyrazu. Mimo, iż mam za sobą setki sesji zdjęciowych oraz autorskie wystawy fotograficzne, to nadal (a może szczególnie dlatego) staram się tworzyć fotografie, które zasługiwałyby na szansę stania się „kamieniem milowym” w mojej pracy z aparatem fotograficznym. Fotografia w końcu jest dla ludzi, nie powstaje sama dla siebie, fotografia bez zaciekawionych oczu i uniesionych kącików ust nie istnieje. Uważam, że to podejście pomaga mi spełniać zarówno moje marzenia jak i marzenia tych osób, które stają po drugiej stronie mojego obiektywu.
My adventure with photography begun in the early 90's. Since that time many things have changed in the field of photography and its techniques, but one remains for me: love and passion - without them all I do would not make sense. Memories of the first moments in the darkroom, dressed in romantic red safelight, among drying prints, cuvettes, fixers, developers, enlargers, are still alive, and my first ever prints I look at now-days with a smile and sentiment. Since then, it's been almost 35 years... That is the magic of photography. The piece of paper held in front of eyes, in the hands or in an album is a piece of our life. This is something that had passed, but still lives locked in frozen images as well as our memory. For me it's a priceless combination of matter and mind...
I’ve found much in photography, I discovered some secrets and truths, but this is not the place for an essay on it. Important for me is that every day and each photographic challenge, is still fueling me with love for photography and inspires me to seek the new methods of expression. Although I am behind hundreds of photo shoots and original exhibitions, I'm still trying to create pictures that deserve a chance to become a "milestone" in my work with the camera. Finally, photography is for people, it’s not created for itself. Photography does not exist without curious eyes and raised corners of the mouth. I believe that this approach helps me to fulfill both my dreams and the dreams of those who stand in front of my camera.